W ostatnim czasie bardzo modne stają się różnego rodzaju wycieczki objazdowe. Ich najlepszym przykładem są wycieczki autokarowe, które korzystają z faktu, że nowoczesne autokary są dzisiaj niczym okręty wycieczkowe krążące po wodach Morza Śródziemnego i chociaż nie mają na pokładzie basenu ani sauny, są naprawdę komfortowym sposobem na przemieszczanie się z miejsca na miejsce. Ich sposób podróżowania staje się jednak powoli symbolem tego, w jaki sposób nie powinno się poznawać świata. W autokarze robi się to bowiem w biegu. Ba, prawdziwym sprintem.
Podróż wypełniona wrażeniami
Czternaście dni podróżowania po Europie, codziennie inne miasto, nierzadko zupełnie inny kraj, masa zabytków na liście, wspaniałe miejsca, niecodzienne zjawiska, przegląd architektoniczny z trzech tysięcy lat! Brzmi wspaniale! Zdecydowanie gorzej sprawdza się jednak w praktyce, ponieważ ten sposób zwiedzania powoduje, że nie jesteśmy w stanie ani na chwilę się zatrzymać i pomyśleć o tym, co właśnie oglądamy.
Jest to poważny problem, ponieważ sensem podróżowania jest właśnie poznawanie świata, a nie tylko jego zobaczenie. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że w czasie szaleńczego pędu po świecie w ogóle nie mamy okazji poznawać ludzi, którzy w nim żyją.
Spieszmy się powoli
Autokary stały się tutaj chłopcem do bicia, ale są one jedynie symbolem problemu, który jest udziałem bardzo wielu osób podróżujących i nie czerpiących z tego faktu przyjemności. W podróżowaniu powinno chodzić przede wszystkim o zanurzeniu się w kulturze miejsca, którego przyroda, zabytki i ogólny dekor są elementami większej układanki. Trzeba je odbierać łącznie, bo inaczej poznamy tylko małych ich wycinek, porównywalny z tym, co widzimy w telewizji.
Sjesta to też podróż
Trzeba to sobie wziąć do serca i podróż potraktować jako przeżycie. W czasie tego przeżycia możemy mieć nawet dzień, w którym nie będzie nam się chciało nic. I co wtedy? Wtedy nic. Dosłownie. Pobyt w Indonezji nie musi oznaczać eksploracji dżungli. Można po prostu iść na plaże i poleżeć sobie na piasku cały dzień. Pomyśleć o tym, co widzieliśmy i czego nie rozumiemy.
Kontemplacja, jaka może się pojawić tym czasie, jest ważnym elementem naszego przeżywania obcej kultury. A jeśli „kontemplacja” okaże się drinkiem opartym na wysokoprocentowym rumie? Wtedy na zdrowie! Zatrzymanie się na chwilę to żaden grzech.
ja podróżuje autostopem, to dodatkowa frajda i możliwość zwiedzania tych zakątków, których w ogóle nie miało się w planach 🙂
tytuł od razu daje do myślenia, i masz całkowitą rację 😉
zazdroszczę Ci tych wszystkich wrażeń, też bym chciała tak podróżować 🙂