Jednym z najciekawszych przeżyć, jakie można doświadczyć w czasie wystawiania się na oddziaływanie obcych nam kultur, z całą pewnością jest medytacja. Nasz krąg kulturowy jest tutaj wyjątkowy, ponieważ katolicyzm, ideologia wściekle wroga wszelkiej formie duchowości czy nawet jedynie kontemplacji, która nie wywodzi się z niej i nie jest przez nią sankcjonowana, sprawił, że jedyną formą medytacji dostępną dla nas była katolicka modlitwa.
A ta jest bardziej podobna do mantry niż klasycznej medytacji, gdyż zamiast kontemplacji lub oczyszczenia umysłu, czyli dwóch skrajności będących niczym dwa końce tej samej medytacyjnej podkowy, mamy tutaj raczej niespecjalnie mądre, ale za to absorbujące powtarzanie wciąż tych samych treści. Prawdziwa medytacja, kojarzona przede wszystkim z Dalekim Wschodem, pozwala otworzyć tak zwane trzecie oko, przez które możemy inaczej spojrzeć i na świat, i na siebie.
Gdzie pojechać, by pomedytować?
Medytacja w buddyjskiej świątyni w Bangladeszu lub w Nepalu to niezapomniane przeżycie, ale wcale nie trzeba jechać na drugi koniec świata, by się zapoznać z tą sztuką. Wielu podróżników w czasie swoich wyjazdów z medytacją spotyka się bardzo przelotnie i niemal zawsze tylko w sposób bierny, przyglądając się osobom medytującym.
Prawdziwa medytacja wymaga czasu, a to w podróży zwykle towar deficytowy. Na szczęście spokój płynący z medytacji to nie źródło z wodą mineralną, by trzeba go było szukać. Odpowiednie warunki możemy stworzyć nawet w naszym kraju, na miejscu. Ostatnio z medytacyjnych pustelni zaczynają słynąć nasze swojskie Bieszczady.
Wstęp do medytacji
W medytacji ważne jest wyciszenie i uzyskanie wewnętrznego stanu autarkii. Dlatego najlepiej jest wybrać się gdzieś dalej za miasto. Istnieje wiele odosobnionych ośrodków, które uczą medytacji i co warto zaznaczyć, chociaż są prowadzone nierzadko przez duchownych, są całkowicie wolne od religii. Nie o nią w tym chodzi – nie każda wiara jest zaborcza i zwłaszcza buddyzm woli pomagać niż podbijać.
Dla medytacji najważniejsze jest odpowiednie środowisko, nasze otoczenie:
- Oddzielamy kobiety od mężczyzn;
- Usuwamy z ciała i ubrania wszelkie symbole religijne i materialne;
- Zrywamy kontakt ze światem, zwłaszcza elektronicznym;
- Zapominamy o naszej seksualności;
- Unikamy wszelkiego kontaktu z innymi osobami, nawet wzrokowego, jeśli nie jest konieczny;
- Rezygnujemy z przyjmowania jakichkolwiek substancji, jeśli nie są absolutnie niezbędne.
Wtedy możemy otworzyć się na medytację.
cudny artykuł, znów mnie zaskoczyłaś swoją pasją 😉
czy medytacja jest trudna?
medytacja to bardzo obszerny temat, mogłabyś o tym napisać oddzielny dział? to naprawdę bardzo ciekawe, a jak czytam Ciebie to czuję że żyję 🙂